piątek, 23 kwietnia 2010
piątek, 9 kwietnia 2010
kuchnia
Od kilku tygodni już zajmuję się głównie kuchnią. Stolarza, czyli człowieka, który wykona kuchnię poleciła mi Kasia i to był strzał w 10. Mam nadzieję, że nie zapeszę pisząc że jesteśmy bardzo zadowoleni. Bardzo.
Koncepcja była w mojej głowie od jakiegoś czasu. Waniliowe, ramkowe, proste fronty i ciemny, raczej drewniany blat. Znalezienie waniliowych, ramkowych frontów okazało się kłopotliwe bo tak: z płyty się nie da zrobić, można MDF oklejany, ale ponoć to odchodzi, zostaje więc MDF lakierowany, ale nie wiadomo, czy uda się zrobić ramkowe. W czasie, kiedy Stolarz szukał odpowiedzi na to pytanie mi kolega polecił firmę z pod Morąga, która robi fronty drewniane. Okazało się, że ramkowe z MDF da się zrobić, ale okazało się też, ze pod Morągiem zrobią mi drewniane w podobnej cenie. Jeszcze tylko kolor. Waniliowego się nie da. Ale da się rozbielaną olchę (taki kremowy). Moim zdaniem ładny. Robimy. Z prostych frontów zrobiły się jeszcze w między czasie bardziej finezyjne w formie. Mam nadzieję, że nie za bardzo.
Kolejnym wyzwaniem był blat. Zamarzył mi się dębowy. W sklepie z galanterią drewnianą, w którym kupowałam już to i owo i było tanio chcieli drogo. Przypadkiem weszłam do innego sklepu i tam okazało się, że zrobią 400 zł taniej czyli przyzwoicie. Dostałam namiar na stolarza. Stolarz wycenił, ale 1000 zł drożej niż cena uzgodniona w sklepie. Trochę się zdziwiłam. Pani w sklepie też. Znalazła innego stolarza, który zrobi jednak w umówionej cenie. Dziś blat będzie do odebrania. W weekend go potraktujemy olejem (OSMO do blatów kuchennych) i w poniedziałek, jak się uda będzie montowany.
Zdjęcie kuchni dziś tylko jedno i to z komórki niestety, ale coś niecoś widać.
Koncepcja była w mojej głowie od jakiegoś czasu. Waniliowe, ramkowe, proste fronty i ciemny, raczej drewniany blat. Znalezienie waniliowych, ramkowych frontów okazało się kłopotliwe bo tak: z płyty się nie da zrobić, można MDF oklejany, ale ponoć to odchodzi, zostaje więc MDF lakierowany, ale nie wiadomo, czy uda się zrobić ramkowe. W czasie, kiedy Stolarz szukał odpowiedzi na to pytanie mi kolega polecił firmę z pod Morąga, która robi fronty drewniane. Okazało się, że ramkowe z MDF da się zrobić, ale okazało się też, ze pod Morągiem zrobią mi drewniane w podobnej cenie. Jeszcze tylko kolor. Waniliowego się nie da. Ale da się rozbielaną olchę (taki kremowy). Moim zdaniem ładny. Robimy. Z prostych frontów zrobiły się jeszcze w między czasie bardziej finezyjne w formie. Mam nadzieję, że nie za bardzo.
Kolejnym wyzwaniem był blat. Zamarzył mi się dębowy. W sklepie z galanterią drewnianą, w którym kupowałam już to i owo i było tanio chcieli drogo. Przypadkiem weszłam do innego sklepu i tam okazało się, że zrobią 400 zł taniej czyli przyzwoicie. Dostałam namiar na stolarza. Stolarz wycenił, ale 1000 zł drożej niż cena uzgodniona w sklepie. Trochę się zdziwiłam. Pani w sklepie też. Znalazła innego stolarza, który zrobi jednak w umówionej cenie. Dziś blat będzie do odebrania. W weekend go potraktujemy olejem (OSMO do blatów kuchennych) i w poniedziałek, jak się uda będzie montowany.
Zdjęcie kuchni dziś tylko jedno i to z komórki niestety, ale coś niecoś widać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)